Herbaciane wzgórza. Cameron Highlands. Malezja.
Potem odwiedzamy znaną tu przetwórnię herbacianych liści – BOH. Tu mamy okazję zobaczyć cały cykl technologiczny produkcji herbaty, od zbioru (na wzgórzach, które sąsiadują z przetwórnią), po pakowanie i – oczywiście – możemy zakupić świeżą herbatę z herbacianych wzgórz :-):W przetwórni BOH. Cameron Highlands. Malezja.
Po południu – jak wspomniałem – mży. Wykorzystujemy ten czas na zwiedzanie pod dachem motylarni:Malezyjskie motyle. Cameron Highlands.
a potem zwiedzamy fermy warzywno-owocowe. Jestem pod wrażeniem kultury upraw. Truskawki, sałata, inne warzywa – wszystko rośnie na nawadnianych półeczkach. Czyściutko, nie trzeba się schylać, pielić. Po prostu super:Ferma warzywno-owocowa w Cameron Highlands. Malezja.
I teraz naprawdę zaczyna padać. Wracamy do hotelu. Szkoda, bo miałem plany wynająć jeep-a i pojechać jeszcze raz na herbaciane wzgórza, ale nie ma pogody – nie ma zdjęć :-(.Komentarze: skomentuj tę stronę |